- REKLAMA -

Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 35-letniemu kierowcy Golfa, który podczas kontroli drogowej wylegitymował się podrobionym prawem jazdy, a za odstąpienie od czynności służbowych zaproponował łapówkę.

Wylegitymował się podrobionym prawem jazdy i zaproponował łapówkę. Akt oskarżenia przeciwko 35-latkowi wpłynął do sądu
fot. Policja.pl

Śledztwo prowadzone przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Żarach pod nadzorem żarskiej prokuratury, przeciwko 35-latkowi, który we wrześniu ubiegłego roku okazał podczas kontroli podrobione prawo jazdy, zakończyło się sformułowaniem aktu oskarżenia. Sprawa dotyczy 35-letniego kierowcy, który podejrzany jest o oferowanie korzyści majątkowej funkcjonariuszom w zamian za odstąpienie od czynności służbowych i zwrócenie podrobionego dokumentu.

↓ Kontynuuj czytanie po reklamie ↓

Do zdarzenia doszło we wrześniu 2020 r. Policjanci ruchu drogowego z żarskiej komendy, którzy patrolowali drogę krajową nr 12, między Buczynami a Trzebielem zatrzymali osobowego Golfa. Samochód zwrócił ich uwagę, ponieważ na tylnej kanapie siedziało 5-letnie dziecko bez wymaganego fotelika.

Zaproponował łapówkę za zwrot podrobionych dokumentów

Podczas kontroli drogowej funkcjonariusze poprosili kierowcę o dokumenty na co 35-latek okazał tłumaczenie bułgarskiego prawo jazdy, uprawniające do kierowania autobusami oraz pojazdami ciężarowymi. Wygląd dokumentu wzbudzał podejrzenia co do jego oryginalności, tym bardziej, że mężczyzna zaprzeczył, że potrafi kierować autobusami i pojazdami ciężarowymi. Gdy okazało się, że dokument jest fałszywy, 35-latek przyznał, że kupił go w Bułgarii i zaproponował łapówkę w zamian za odstąpienie od dalszych czynności i zwrot dokumentów.

Po tej propozycji mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Podczas przesłuchania w żarskiej prokuraturze usłyszał zarzuty używania jako autentycznego, podrobionego dokumentu tłumaczenia prawa jazdy oraz złożenia funkcjonariuszom obietnicy łapówki. Prokurator zastosował wobec mężczyzny poręczenie i zabezpieczenie majątkowe a sprawą zajmie się teraz sąd, który zdecyduje o dalszych losach 35-latka. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

- REKLAMA -